Dwory i pałace powiatu legionowskiego
Zachęcamy do zapoznania się z materiałami pod tytułem „Dwory i pałace powiatu legionowskiego” przygotowane przez filię Piaski naszego Muzeum.
- Czekając na dwór w Zegrzynku
Do miejsca, gdzie stał dworek w Zegrzynku schodzi się pięknym Wąwozem Szaniawskiego, który wrzyna się głęboko w skarpę nad zalewem. Wokół wąwozu utworzono rezerwat przyrody o powierzchni 11,5 hektara; jest tu starodrzew z kilkunastoma pomnikowymi dębami, jesionami, sosnami i lipami.
Właściciel tych terenów Stanisław Krasiński w 1838 r. wybudował tu niewielki dwór szlachecki. Był to parterowy budynek w stylu klasycystycznym; dwie pary kolumienek podtrzymywały fronton, wysoki dach pokryto gontem. W wyniku koligacji rodzinnych posiadłość ta stała się wkrótce własnością Radziwiłłów. Po upadku powstania styczniowego zarządcą majątku Zegrzynek zostaje przybyły z Litwy Zygmunt Szaniawski, który wiąże dworek z historią swojego rodu; tu w 1886 r. rodzi się pisarz Jerzy Szaniawski. Majątek w 1914 r. przechodzi prawnie na własność Szaniawskich. Na początku II wojny światowej Niemcy zarekwirowali posiadłość a pisarz został z dworku wypędzony. W czasie działań wojennych budynek uległ znacznemu zniszczeniu, cenny księgozbiór został spalony. W 1959 r. Józef Szaniawski wraca do Zegrzynka. Niestety 16 września 1977 r. już po śmierci pisarza dwór spłonął i obecnie pozostały po nim tylko betonowe schody z 1921 r. wykonane przez firmę Feliksa Zatońskiego z Serocka. Istnieje projekt odbudowy dworku z Zegrzynku. Trzymamy kciuki żeby się udało! (Korzystano z opracowania firmy ABRYS, fotografie pochodzą z prywatnych zbiorów J. Szczepańskiego oraz firmy ABRYS)
- Lanci w Zegrzu
Pałac w Zegrzu jest pięknie położony. Przed wybudowaniem Zalewu Zegrzyńskiego jego usytuowanie na skarpie, wysoko nad poziomem Narwi było jeszcze atrakcyjniejsze. Ale cieszmy się, że pałac stoi bo bombardowania Zegrza w 1939 i 1944 r. mogły go zmieść z powierzchni ziemi. Pałac najprawdopodobniej został zaprojektowany przez Franciszka Marię Lanciego – polskiego architekta pochodzenia włoskiego. Kiedy Lanci został zaproszony do projektu przez właściciela tych terenów hr. Stanisława Krasińskiego był już wówczas znanym i uznawanym architektem. F.M. Lanci to twórca nie tylko kościoła w Chotomowie ale także Złotej Kaplicy w katedrze poznańskiej czy fragmentu pałacu w Wilanowie. Budynek Lanciego w Zegrzu różnił się dość znacznie od obecnego; posiadał gzymsy nadokienne oraz usytuowane centralnie dwie przeszklone werandy na parterze i piętrze, które wieńczyła attyka z tralek. Krasińscy, później Radziwiłłowie gospodarowali tu do 1890 r. kiedy pałac wraz z parkiem został wykupiony przez władze rosyjskie pod budowę potężnej twierdzy. Szczęśliwie sam pałac pozostał jako rezydencja dla wysokich dowódców carskich. Po 1918 r. nienaruszony obiekt był miejscem pracy dla komendantów Centrum Wyszkolenia Łączności. II wojna światowa nie przyniosła mu większych zniszczeń. Natomiast po wojnie już jako ośrodek PAP-u w wyniku niefortunnej przebudowy pałac zatracił pierwotne cechy nadane mu przez Lanciego. Skuto wówczas gzymsy, attykę, zlikwidowano werandy. Na ich miejscu powstał wysunięty mocno murowany ryzalit z trójkątnym frontonem. I w tym stanie, w otoczeniu ciemnej zieleni możemy go podziwiać i cieszyć się, że mimo wszystko jest. (Korzystano z Powiatu legionowskiego J. Szczepańskiego, fotografie pochodzą z prywatnych zbiorów J. Szczepańskiego oraz M. Pakuły)
- Francuski kostium w Jadwisinie
Tylko wtajemniczeni wiedzą, że Legionowo swój pierwszy wiadukt nad linią kolejową zawdzięcza pośrednio .. pałacowi w Jadwisinie. Jeden z ważnych notabli PRL-u Józef Cyrankiewicz lubił bowiem wypady do tej miejscowości i zamknięty często przejazd kolejowy doprowadzał go do pasji. Chcąc skrócić czas przejazdu nakazał budowę wiaduktu. I nie ma się co dziwić, że chciał do Jadwisina szybko dotrzeć, bowiem pałac i park położone na wysokiej skarpie nadnarwiańskiej czyniły to miejsce wyjątkowo pięknym. Obiekt w Jadwisinie ma swój historyczny związek z Zegrzem. Kiedy władze rosyjskie wykupiły tam pałac z terenem pod budowę twierdzy, Radziwiłłowie wybudowali sobie za otrzymane pieniądze nową rezydencję w otoczeniu wielkiego parku. Zadanie zaprojektowania siedziby rodu zlecono francuskiemu architektowi François Arveauf. Kiedy Arveauf w 1898 r. kończył inwestycję w Jadwisinie to równolegle kierował budową pałaców w Warszawie, Teresinie i Kozienicach. W tym ostatnim mieście powstał jego najpiękniejszy, najbardziej „francuski” projekt, niestety zniszczony w czasie ostatniej wojny. Pałac w Jadwisinie Arveuf zaprojektował również w ulubionym przez niego „importowanym” z Francji kostiumie francuskim. Budynek ma nieregularną, niesymetryczną bryłę, pięknie kontrastujące czerwone cegły elewacji z białymi opaskami okiennymi i wreszcie tak bardzo francuski wysoki dach. Mógłby stać gdzieś w Normandii lub Lotaryngii. Na elewacjach od strony parku i rzeki umieszczono symbole rodowe Krasińskich i Radziwiłłów. Radziwiłłowie gospodarowali tu do II wojny światowej. Ostatnim właścicielem pałacu w Jadwisinie był zamordowany przez Niemców w 1944 r. Konstanty Radziwiłł. Po wojnie pałac przekazano na cele rządowe. W ostatnich latach pałac, budynki gospodarcze i park były opuszczone i bez opieki, co piszący te słowa stwierdził naocznie. Miejmy jednak nadzieję, że jadwisiński pałac będzie jeszcze lśnił swą urodą i stanie się miejscem dostępnym publicznie. (Korzystano z Powiatu legionowskiego J. Szczepańskiego, fotografia pochodzi z prywatnych zbiorów J. Szczepańskiego)
- Niesamowita historia dworu w Poniatowie
Przy rondzie, gdzie rozchodzi się droga numer 631 na Skrzeszew i 632 na Dębe jest zachowany bogaty i urozmaicony drzewostan; przed wojną był tu park dworski hrabiego Grocholskiego. Grocholscy przybyli do Poniatowa w 1921 r. z utraconej po rewolucji bolszewickiej rodowej posiadłości w Pietniczanach na Wołyniu. Uchodząc z Kresów przywieźli na Mazowsze część pamiątek rodzinnych i dzieł sztuki. Senior rodu, Zdzisław Grocholski rozbudował wówczas istniejący tu wcześniej budynek, gdzie założył nowe gniazdo rodu. Dwór w Poniatowie uzyskał obszerny taras nad arkadowym gankiem zaś pośrodku frontonu umieszczono herb Grocholskich. Zapewne na parterze była kuchnia, jadalnia i westybul. Liczne pokoje mieszkalne rozmieszczono na pierwszym piętrze mansardowego, dwuspadowego dachu. Wszystkie pokoje były z pewnością wykorzystane, bowiem Zdzisław i Maria Grocholscy mieli dziesięcioro potomstwa. Dwór w Poniatowie był pełen życia do wybuchu II wojny światowej.
Zażarte walki polsko-niemieckie wokół dworu miały miejsce około 13 września 1939 r., nie wyrządziły one jednak większych strat majątkowi. Okupacja przyniosła przejście Poniatowa pod zarząd niemiecki oraz śmierć niektórych członków rodu. Październikowe walki sowiecko-niemieckie w 1944 r. obróciły w ruinę dwór, którego resztki rozebrała później okoliczna ludność. Obecnie na miejscu dworu jest rozkrzewiona bujnie roślinność, fundamenty zapadły się gdzieś pod ziemię a refleksem dawnej świetności jest tylko fragment mostku nad kanałem oraz zdziczały już park. Po Zdzisławie Grocholskim została natomiast jego wielka dochodowa kamienica w Warszawie, do dzisiaj zwana „kamienicą hrabiego”.(Korzystano z materiałów „To i owo” 1997/52, fotografie H. Grocholskiego udostępnione przez Krzysztofa Klimaszewskiego)
- Wilanów północy
Czy pałac w Jabłonnie mógłby być Wilanowem północy? Wyremontowane podjazdy i chodniki, starannie odnowione i odbudowane wszystkie budynki kompleksu pałacowego, zrewitalizowany park i mamy Wilanów północy… Zespół pałacowy w Jabłonnie istnieje dzięki trzem wybitnym architektom. Zaprojektował go architekt włoskiego pochodzenia Dominik Merlini – twórca Łazienek Królewskich i wielu pomieszczeń w Zamku Królewskim w Warszawie. Pałac wraz z otoczeniem powstał w latach 1774-1784 jako letnia rezydencja dla biskupa Michała Poniatowskiego ale bywał tu król Stanisław August oraz książę Józef Poniatowski. Jak niesie plotka, po upadku Polski w 1795 r. pałac stał się miejscem imprez towarzyskich ferajny księcia, co gorszyło wielce współczesnych obserwatorów życia elit. W wyniku koligacji rodzinnych Jabłonnę po śmierci księcia Józefa przejęła Anna z Tyszkiewiczów primo voto Potocka; otworzyło to drogę do przejęcia całości majątku przez ród Potockich. W latach 1837-1843 kolejny wybitny architekt pochodzenia włoskiego Henryk Marconi przebudowuje pałac i inne budynki. To z tego czasu pochodzą m.in. dwie stróżówki od ulicy z napisem Salve. Za Augusta i Maurycego Potockich pałac i park miały swoje lata świetności. Park z urozmaiconym drzewostanem, alejami , rabatami był pięknym krajobrazowym tłem dla budynków pałacowych. Potoccy władają Jabłonną do 1944 r., kiedy pałac ze starym parkiem uległy dewastacji i zrujnowaniu w czasie jesiennych walk tego roku. Niemcy planowali nawet wysadzić w powietrze resztki spalonego pałacu. To, że dzisiaj odbudowana rezydencja Potockich istnieje zawdzięczamy kolejnemu wybitnemu architektowi, zasłużonemu w dziele odbudowy wielu warszawskich zabytków – Mieczysławowi Kuzmie. Mimo, że brakuje Jabłonnie bardzo dużo do przedwojennego prestiżu i uroku to warto wybrać się tam w letni dzień i uruchomić wyobraźnię, że pewnego dnia zdziczały dziś park wróci do dawnej świetności.. (Korzystano z Powiatu legionowskiego J. Szczepańskiego, fotografie H. Poddębskiego oraz z prywatnych zbiorów J. Szczepańskiego)